Ogrzewanie bez wydatków

Ogrzewanie bez wydatków

Ciepły dom, w którym nie zainstalowano żadnych grzejników, pieców czy też kominków, nie jest już wymysłem z pogranicza science fiction. Co więcej, sami konstruktorzy zapewniają, że technologia budowy domu w systemie „zero energii”, czyli bez tradycyjnej instalacji grzewczej, jest banalnie prosta, a do tego tania.

– Kiedy podejmowałem decyzję o budowie domu w systemie „zero energii”, znajomi znacząco pukali się w głowę. Teraz z zazdrością spoglądają na moje niskie rachunki za ogrzewanie, a kilku z  nich również zdecydowało się na budowę domu w technologii „bezgrzejnikowej” – mówi Janusz Szefer z Turawy k. Opola, właściciel domu, w którym nie zainstalowano tradycyjnej instalacji grzewczej.

Prawie zero

Czym zatem jest dom, określany mianem „zero energii”? To budynek, w którym nie zainstalowano tradycyjnej instalacji grzewczej, dzięki zaś zastosowaniu odpowiednich rozwiązań, jego ogrzewanie umożliwia wykorzystanie energii zgromadzonej w ziemi oraz energii słonecznej. Pobierana jest ona przez kolektor słoneczny zainstalowany na dachu, a następnie rozprowadzana przez system rurek umieszczonych w ścianach i podłogach. W Polsce znane są dwie firmy, które opatentowały technologię budowy w systemie „zero energii”. Stosowane przez nie metody różnią się szczegółami, wspólna jest jednak idea.

Ciepły dach

W systemie firmy Isomax z Mińska Mazowieckiego poszczególne podzespoły i elementy montuje się w gruncie, w płycie fundamentowej, w ścianie zewnętrznej i w dachu na poddaszu oraz w pomieszczeniu sterowniczo-rozdzielczym. Zapotrzebowanie na ciepło domu wybudowanego w tej technologii kształtuje się na poziomie 5–8 kWh/m² rocznie.

– Nowatorstwo technologii polega na tym, że domy nie mają żadnych grzejników, pieców czy pomp ciepła – mówi Janusz Zagwodzki, właściciel firmy Isomax.

Potrzebna do ogrzewania budynku energia pobierana jest przez kolektor usytuowany na dachu. Ale nie jest on typowym, powszechnie występującym „solarem”.

System składa się z rurek polipropylenowych (PP), które są montowane na całej powierzchni, nie bezpośrednio na poszyciu dachowym, a pomiędzy dachówką i izolacją cieplną. Dzięki temu, że jest ukryty, nie jest narażony na działanie wiatru – czynnika chłodzącego.

– Sama konstrukcja dachu złożona jest z drewnianych belek w kształcie dwuteownika oraz izolacji w postaci płyt styropianowych o łącznej grubości 30 cm. Pomiędzy nimi znajduje się układ rurek PP zalanych bio-poren-betonem o grubości 2,5 cm. Tak przygotowany układ stanowi dachową barierę cieplną. Układ rurek PP montowany jest również pomiędzy łatami, a poszyciem dachowym. System spełnia wówczas rolę dachowego kolektora ciepła. Rodzaj poszycia dachowego może być dowolny – zaznacza szef Isomaxu.

Grzejna płyta

Solarny system dachowy za pomocą płynu solarnego przekazuje ciepło do płyty fundamentowej, w której również zamontowany jest układ rurek PP. Płyta pozwala na akumulowanie lub oddawanie nagromadzonej energii cieplnej. Aby zredukować straty ciepła, jest ona zaizolowana na całym obwodzie, dzięki czemu zawsze ma stałą temperaturę na poziomie 18–20°C.

Dodatkowo w płycie układa się rurę z polietylenu (PE), przyłączoną do układu wody bieżącej. Woda pobierana z układu zasilania wodociągowego, po przejściu przez cały obieg w płycie, podgrzewa się do temperatury 20°C.

Układ rurek PP montowany jest również w gruncie, poniżej strefy przemarzania, poza obrysem budynku. Latem pełnią one funkcję klimatyzatora, schładzają ściany i poprawiają sprawność klimatyzacji.

Podłoże pod płytą fundamentową może być wykorzystane jako kolejny zbiornik energii cieplnej, służący do przygotowania ciepłej wody użytkowej. Aby zredukować straty ciepła i zwiększyć pojemność cieplną, izoluje się go styrodurem.

 

Autor: Wojciech Buszko


Opublikowano

w

przez

Tagi:

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *