Nasza ostoja - dom z bali świerkowych

Nasza ostoja – dom z bali świerkowych

Swój dom pan Tomasz z żoną postawili na na wyspie Wolin. Mieszkają w nim już cztery lata. To niewiele, ale już z tej perspektywy mogą pokusić się o ocenę, czy podjęli słuszną decyzję. Wcześniej mieszkali w domach murowanych, doskonale poznali ich wady i zalety, dlatego tym razem postanowili spełnić swoje tęsknoty i zamieszkać w drewnianym domu.

To był dobry krok. Mieszka nam się tu bardzo dobrze, a satysfakcja jest tym większa, że zawsze marzyliśmy o domu drewnianym – wspomina pan Tomasz. – Jest on synonimem ciepła, wiąże się z powrotem do tradycji i bliskim obcowaniem z naturą. Poprzednio mieszkaliśmy w kilku domach murowanych, doskonale poznaliśmy ich wady i zalety, dlatego tym razem postanowiliśmy spełnić swoje tęsknoty i zamieszkać w drewnianym domu. Moim zdaniem wielu ludzi marzy o nim, ale tylko nieliczni mają odwagę te pragnienia zrealizować. A przecież do odważnych świat należy!

Wymarzone miejsce

Rozmawiając z żoną o budowie kolejnego domu postanowiliśmy, że tym razem będzie on wyjątkowy – opowiada właściciel. – Oboje kochamy naturę i lubimy żyć z nią w symbiozie, dlatego zdecydowaliśmy się na zakup ziemi położonej na wyspie Wolin. Mimo że nie mieszkamy na odludziu, czujemy się tutaj bardzo intymnie i komfortowo. Wokół naszej posesji są działki siedliskowe, których powierzchnia wynosi minimum 1 500 m². To wystarczy, aby się odizolować od najbliższego otoczenia. Poza tym większość naszych sąsiadów przyjeżdża tu tylko na wakacje!

Świerkowe bale

Dom stanął na działce o powierzchni 2000 m², a jego powierzchnia użytkowa wynosi 200 m². Do budowy jego ścian zewnętrznych użyto cienkiego świerkowego bala o wymiarach 10×15 cm. Od środka został on ocieplony wełną mineralną, z zewnątrz natomiast pociągnięty jest lakierem wodnym w kolorze sosny. Dach pokryto dachówką cementową, która swą urodą nie ustępuje dachówce ceramicznej, ma natomiast znacznie bardziej przystępną cenę.

Przestrzeń wewnętrzną wypełnia światło dzienne, dochodzące z dużych, sięgających podłogi okien. Dodatkowo efekt rozświetlenia potęguje przeszklony ogród zimowy, w którym pani domu hoduje swe ulubione kwiaty. Całość utrzymana jest w miękkich, ciepłych barwach.

Cztery długie lata

Budowa domu trwała prawie cztery lata. Powodem tego nie były jednak trudności związane z jego realizacją, a przede wszystkim fakt, że nie było konieczności szybkiej przeprowadzki.

Chcieliśmy zamieszkać dopiero wtedy, gdy będą uregulowane już wszystkie sprawy zawodowe, związane z naszą działalnością w nowym miejscu zamieszkania – tłumaczy pan Tomasz.

Wydłużony termin przeprowadzki, jak się później okazało, miał bardzo pozytywny wpływ na samą bryłę budynku. Drewno jako budulec ma takie właściwości, że z biegiem czasu schnie i kurczy się. Jeśli tuż po postawieniu ścian pokryje się je płytą gipsowo-kartonową, może zachodzić obawa, że wszystko popęka. W tym przypadku zanim zostały wykończone wnętrza, drewno zostało dobrze wysezonowane.

Początkowo trochę nas niepokoiło, że wszystko się przeciąga i nie możemy szybko zamieszkać w naszym nowym domu. Teraz jednak zdajemy sobie sprawę z tego, że to nie było takie złe. Czas, który upłynął od momentu powstania budynku do jego zamieszkania, pozwolił drewnu naturalnie pracować i w tej chwili nic nie pęka ani się nie wypacza – zwraca uwagę właściciel.

Gliniasta działka

Pewne działania zostały też wymuszone specyficzną lokalizacją budynku, który stanął na działce o gliniastym podłożu.

Obawialiśmy się, że woda deszczowa spływająca z dachu będzie przyczyniała się do powstawania wokół domu błota. Taki wariant był tym bardziej prawdopodobny, że teren jest nierówny – wspomina inwestor.

Aby temu zapobiec, zastosowano zewnętrzne systemy odprowadzania deszczówki, bezpośrednio do studni chłonnej. Ścieki odprowadzane są do przydomowej biologicznej oczyszczalni ścieków, która powstała bardziej z konieczności, a nie dlatego, że gospodarze chcieli pokazać jak bardzo są proekologiczni. W okolicy nie ma kanalizacji i alternatywą byłoby szambo, jednak ze względu na przymus częstego opróżniania oraz wydobywające się z niego nieprzyjemne zapachy, bywa ono bardzo uciążliwe.

 

Autor: Anna Kondras

Opublikowano

w

przez

Tagi:

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *