Dom parterowy czy piętrowy?

Dom parterowy czy piętrowy?

Użytkowe poddasze czy parterowa, prostopadłościenna bryła, w której zabraknie pomieszczeń „na pięterku”? To pytanie nie tylko o prymat form prostych lub klasycznych, ale również o kluczową dla budownictwa jednorodzinnego kwestię kosztów, funkcjonalności i ograniczania strat energii.

Mały dom z poddaszem użytkowym czy parterowy? Jeśli cenimy modernistyczną oszczędność architektoniczną, a w dodatku chcemy zaplanować dom w oparciu o najprostszy układ funkcjonalny, wieńczymy budynek płaskim dachem, rezygnując z poddaszowego metrażu.

Inwestorzy częściej decydują się jednak na spadzisty dach, generujący dodatkowe pomieszczenia. Tym samym szukają najlepszych pomysłów na poddasze użytkowe. W jaki sposób zaplanować układ wnętrz? Jak zaizolować dach, aby poddasze było ciepłe, ale nie przyczyniało się do strat energii i wyższych kosztów ogrzewania? Czy okna dachowe mogą zamienić ciemny stryszek w wygodną, pełną światła przestrzeń?

Poddasze w skarbonce

Zerknijmy najpierw do skarbonki. Wydawałoby się, że dom z poddaszem użytkowym, a więc jakby z dobudowanym piętrem, musi być droższy niż prosta konstrukcja parterowa. Okazuje się jednak, że to jedna z miejskich legend. Sięgnijmy po ściągawkę cenową, czyli strony internetowe z projektami domów jednorodzinnych.

Parterowa konstrukcja o powierzchni użytkowej 127 m² kosztuje 376 tysięcy złotych w stanie deweloperskim. Dom z poddaszem o identycznym metrażu? 346 tysięcy. Następna próba: 392 tysiące złotych za dom parterowy (131 m² w stanie „pod klucz”) oraz tylko 309 tysięcy za konstrukcję z poddaszem (także „pod klucz”, o metr obszerniejsza).

Oczywiście, naszą zabawę z cenami odnosimy do powierzchni użytkowej, czyli przestrzeni przeznaczonej na pokoje, łazienki, kuchnię. Sięgnijmy po informacje prosto z pracowni architektonicznej. Za porównywalne domy, budowane w systemie gospodarczym, zapłacimy: parterowy – 235 tysięcy złotych, z użytkowym poddaszem – 224 tysiące.

– Jeśli chodzi o koszty budowy, na pewno dom parterowy będzie droższy od domu z użytkowym poddaszem. Powodów jest wiele. Dom parterowy zajmuje większą powierzchnię na działce, przez co pozostaje nam mniej ogrodu. Większa działka oznacza również wyższe koszty poniesione na jej zakup. Należy pamiętać również o tym, że w domu parterowym mamy większą powierzchnię fundamentów i dachu – ocenia architekt Maciej Matłowski z biura projektowego MTM Styl.

Parterowy, ale nie gorszy!

Finansowe oszczędności świadczą – trawestując słynne wykłady Jana Tadeusza Stanisławskiego – „o wyższości domów z poddaszem użytkowym nad domami parterowymi”. Dlaczego więc niektórzy inwestorzy decydują się jednak na te ostatnie? Powód nie jest zaskakujący. One także mają swoje zalety.

– Wymieńmy tu przede wszystkim krótki czas budowy, co jest zasługą prostej bryły takich obiektów – tłumaczy architekt. – Poza tym domy parterowe nie zawsze wymagają wylewania stropów. Łatwiej je również ocieplić niż konstrukcje ze skośnymi połaciami dachowymi. Niewątpliwą zaletą domów parterowych jest prostota układu funkcjonalnego i komunikacyjnego. Nie ma w nich schodów na piętro, które są dość kosztownym elementem wykończenia wnętrza i stanowią barierę dla osób niepełnosprawnych, starszych czy dzieci.

Dom i działka

To niejedyne wskazówki, którymi powinniśmy się kierować, dokonując trudnego wyboru. Pamiętajmy też, że domy parterowe zajmują na działce zazwyczaj więcej miejsca niż domy z użytkowym poddaszem. Na parterze musi bowiem zmieścić się wszystko to, co rozłożone jest na dwóch kondygnacjach budynku. Nie zawsze również, mimo najszczerszych chęci inwestora, uda się zbudować dom parterowy. Architekci przypominają o zapisach w decyzjach o warunkach zabudowy, dotyczących kąta nachylenia dachu. Jeśli jest on większy niż 35°, należy zdecydować się na dom z poddaszem użytkowym. Liczą się także proporcje. Powierzchnia zabudowy domu nie powinna przekroczyć 30–40% powierzchni działki. Jeśli zajmuje więcej, warto przejrzeć projekty domów piętrowych.

Wyzwania na piętrze

Zajmijmy się domem z użytkowym poddaszem. Projektanci radzą nie poddawać się pokusie nadmiernego podwyższania ścianki kolankowej w ferworze walki o dodatkowe metry powierzchni użytkowej na poddaszu. Ich zdaniem zabieg ten, często nieprzemyślany i wykonywany pochopnie, psuje proporcje bryły budynku.

– Już podczas wyboru projektu domu warto zwrócić uwagę na proponowaną przez projektanta wysokość ścianki kolankowej oraz powierzchnię użytkową poszczególnych pomieszczeń poddasza, którą liczy się po podłodze, ale tylko w miejscach, gdzie wysokość wynosi powyżej 190 cm – przestrzega Maciej Matłowski. – Inwestorzy często nie myślą o tym, że im więcej połaci ma dach tym więcej skośnych płaszczyzn jest na poddaszu. Przy dachu dwuspadowym, dwie ściany szczytowe są ich pozbawione, więc pokoje z takimi ścianami można łatwiej zaaranżować.

Za dnia nisko, nocą wyżej

A co zrobimy z układem wnętrz? Najczęściej spotykany wariant to strefa dzienna na parterze, zaś nocna na poddaszu. Specjaliści postrzegają te klasyczne rozwiązanie za najlepsze ze względu na funkcjonalność i wygodę. Słowo-wytrych „funkcjonalność” ściśle łączy się z indywidualnymi potrzebami mieszkańców. Uniwersalne reguły, sprzyjające tworzeniu użytecznej przestrzeni życiowej oraz projektowaniu odpowiedniego rozkładu wnętrz, muszą być poparte wiedzą o trybie życia i przyzwyczajeniach danej rodziny. Nasze domy mogą się przecież różnić, zarówno pod względem indywidualnych oczekiwań wobec zagadnienia funkcjonalności, jak i stylistyki:

– Porównując estetykę obu typów budynków, parterowego i z poddaszem użytkowym, możemy natrafić na wiele rozwiązań. Dom parterowy może posiadać dach płaski lub dach o małym kącie nachylenia połaci. Dom z poddaszem użytkowym, pozbawiony okapów, jest w tej chwili kanonem współczesnego budownictwa jednorodzinnego. Każdy typ budynku można zaprojektować nowocześnie i minimalistycznie. Stereotypowe i błędne jest myślenie o domu z poddaszem użytkowym jako o „pseudodworku”, a o domu parterowym jako o „baraku” – mówi architekt.

Cieszymy się światłem

Budowanie domu z poddaszem użytkowym ma sens, jeśli zadbamy o prawidłowe doświetlenie pomieszczeń na piętrze. Architekt zaproponował nam okna połaciowe? Nie rezygnujmy z nich. To one sprawiają, że poddaszowe wnętrza staną się pełnowartościową, mieszkalną częścią domu. A my będziemy cieszyć się światłem. Planując dachowe przeszklenia, spotkamy się z szeregiem technicznych nazw: okna obrotowe, uchylno-obrotowe, kolankowe… Które warto wybrać?

– Popularne okna obrotowe występują w kilku typach, różnią się one parametrami technicznymi i wyposażeniem. Drewniane okna montowane są w standardowych pomieszczeniach na poddaszu, a więc w sypialniach, pokojach dla dzieci, korytarzach. W miejscach z podwyższonym poziomem wilgoci zastosujemy specjalne okna aluminiowo-tworzywowe. Do budynków, w których szczególny nacisk położony jest na oszczędność energii, przeznaczone są specjalistyczne okna o bardzo dobrych współczynnikach przenikania ciepła. Drugi rodzaj, okna uchylno-obrotowe, to funkcjonalna konstrukcja o wysokiej użyteczności i łatwej obsłudze. Umożliwiają one łatwe podejście do krawędzi okna oraz zapewniają szeroki widok przez uchylone skrzydło – wyjaśnia Janusz Komurkiewicz, dyrektor marketingu w firmie Fakro.

Balkon i kolanko

Jeżeli mamy ściankę kolankową, warto zamontować w niej okno kolankowe, połączone z oknem dachowym, a „techniczne” okno wyłazowe, umieszczone np. w garderobie lub na korytarzu, umożliwi wyjście na dach. Na poddaszu bez ścianki kolankowej możemy pokusić się o efektowne okno-balkon. Dolna jego część jest zintegrowana z barierką balkonu, zaś górna to okno uchylno-obrotowe. Odchylając dolną część zestawu do pionu, tworzymy niewielki balkon, zaś górny element, okno uchylno-obrotowe, możemy otworzyć do kąta 45°. Inne rozwiązanie to tzw. balkon dachowy, składający się z pionowego okna balkonowego połączonego z oknem do poddaszy. Taki zestaw umożliwia wychodzenie i swobodne korzystanie z tarasu wbudowanego w konstrukcję dachu.

Sterowanie na wysokościach

Dolne krawędzie okien dachowych powinny znajdować się na wysokości 90-130 cm. Odpowiednie położenie przeszkleń ustala architekt i proponuje je w projekcie budowlanym. Nie podważajmy jego wytycznych. Pochopne zmiany umiejscowienia okien przez inwestora mogą źle wpłynąć na doświetlenie pomieszczeń oraz oszpecić architekturę dachu. Niekiedy okna są montowane wysoko, przyczyniając się do lepszego oświetlenia naszego poddasza. Jednocześnie pojawia się problem z ich wygodną obsługą. Jak temu zaradzić?

– W tej sytuacji odpowiednim rozwiązaniem jest sterowanie elektryczne – tłumaczy Monika Kupska-Kupis, architekt z firmy Velux. – Oknem operować można przy pomocy pilota. Jeśli decyzje o sterowaniu elektrycznym zostawiamy na przyszłość, przy zakupie należy zwrócić uwagę na to, czy dany model pozwala na instalację systemu elektrycznego. Warto również doprowadzić do okna zwykły kabel zasilający. Ułatwi to nam instalowanie systemu elektrycznego w przyszłości bez uszkodzenia wykończenia wnętrza.

Okna i ciepło

Problem rozmieszczenia i doboru okien dachowych pojawia się również przy rozpatrywaniu bilansu energetycznego budynku. Możemy tracić przez nie wiele ciepła, więc rozważmy wybór rozwiązań energooszczędnych. Pamiętajmy jednak, że są one również źródłem pasywnego ogrzewania słonecznego w zimie.

– Okna zamontowane od południa otwierają dom na bezpośrednie światło słoneczne i zapewniają pozytywny bilans energetyczny: zyskują więcej energii niż tracą. W tym przypadku najlepiej zastosować standardowe energooszczędne szyby. Okna skierowane na północ doświetlają pomieszczenia rozproszonym i delikatnym światłem. Od północy straty ciepła są większe, dlatego zdecydujmy się na okna wyposażone w szybę energooszczędną dwukomorową lub szybę pasywną trzykomorową. Pamiętajmy też o odpowiedniej izolacji połączenia okna z dachem. Warto także zamontować rolety zewnętrzne, które latem obniżają temperaturę wnętrza aż o 7°C, a zimą redukują straty ciepła do 27% – wyjaśnia Monika Kupska-Kupis.

Dach nas otuli

Efektywne ogrzewanie pomieszczeń na poddaszu to nie tylko energooszczędne okna lecz także właściwe ocieplenie dachu. Straty ciepła źle ocieplonego poddasza mogą stanowić nawet czwartą część wszystkich strat ciepła dla domu. Aby temu zapobiec, możemy otulić dach ciepłą warstwą wełny.

– Wełna szklana ze względu na swoje właściwości stała się najpopularniejszym materiałem izolacyjnym skośnych dachów domów – mówi Paweł Sowa, menadżer Makroregionu Północnego w firmie Scala Plastics Poland. – Obecnie dostępne na rynku produkty w formie maty z wełny szklanej oraz mineralnej skalnej są niepalne, stabilne wymiarowo, dźwiękochłonne, odporne na korozję biologiczną oraz posiadają najważniejszą cechę – są doskonałym materiałem izolacyjnym.

Prawidłowe ocieplenie przegrody dachowej zależy od grubości warstwy wełny i jej właściwości termoizolacyjnych. Określa to współczynnik przewodzenia ciepła lambda (λ). Im niższa lambda, tym lepsza izolacja poddasza, a to z kolei przekłada się na niższe rachunki za ogrzewanie. W domach wznoszonych według tradycyjnych norm na zapotrzebowanie energii, od 90 do 120 kWh na metr kwadratowy rocznie, wystarczy 15-centymetrowa warstwa materiału o współczynniku przenikalności cieplnej lambda 0,040. Stale zwiększa się zainteresowanie domami energooszczędnymi, gdzie zapotrzebowanie na energię wynosi od 30 do 70 kWh na metr kwadratowy rocznie. W tym przypadku niezbędna będzie warstwa o grubości 25 cm. W domach pasywnych grubość warstwy wełny na ocieplenie poddasza powinna wynosić ok. 30-35cm.

Planując dom z poddaszem użytkowym, weźmy więc pod uwagę rady architekta, zadbajmy o odpowiednie doświetlenie i ograniczmy straty energii. Wszystko po to, aby mieszkać słonecznie, ciepło i wygodnie.

 

Autor: Karol Usakiewicz

Opublikowano

w

przez

Tagi:

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *